Piotr Bachoński
Za nowe zagrożenie dla edukacji został uznany jeden z objawów sztucznej inteligencji: Chat GPT. Algorytm bardziej lub mniej sensownie tworzy odpowiedzi na zadane pytania. Generuje nie zestaw linków, lecz gotową treść. Jeśli więc uczeń postawi przed Chatem zadanie: Napisz rozprawkę o losie chłopów pańszczyźnianych na podstawie dzieł literatury polskiej w XIX wieku, to otrzyma gotową pracę. Na całym niemal świecie podniósł się więc lament: Co teraz z zadaniami domowymi uczniów? Reakcja systemu także jest standardowa: zakazać, zabronić, zakopać pod ziemią. Swoją drogą, wiara w to, że jeśli czegoś zakażemy uczniom, to rzecz ta zniknie z ich życia, wydaje się być fascynującym przejawem myślenia magicznego. Szkoła, instytucja jakby nie było naukowa, powinna go unikać.
Ja tymczasem widzę jedną podstawową korzyść z nagłej popularności Chatu GPT – być może ostateczny koniec z fikcją tradycyjnej pracy domowej.